wrz 20 2003

To jest bez sensu...


Komentarze: 0

Jest już za późno,aby coś zmienić,ale muszę to napisać.Nie ma tu ciebie i bardzo mi ciebie brak.Nieraz wydaje mi się,że jesteśmy znowu blisko siebie.

Czym jestem  w oczach ludzi?Jestem zerem absolutnym,dziwadłem,człowiekiem nie znośnym.Jestem kimś, kto nie ma i nigdy nie będzie miał stanowiska w społeczeństwie,jestem najgorsza z najgorszych.Dobrze,powiedzmy,że to prawda... 

Mam przed oczami twarze z przeszłości które teraz chcą mnie zabić.Blizny-jedyna rzecz,która mnie nie opóściła.Najlepszą perspektywą na przyszłość jest brak jakich kolwiek perspektyw.

Moje życie-jedno wielkie niedokończone samobójstwo.Nie wszystko jest poezją- umieranie nią nie jest.

Miałam marzenia,ale to nie to.Rozwiązuję problemy ostrzem.Cieńka skóra mogę malować bólem i krwią.

Co dzień to samo.JA KOCHAM TY NIENAWIDZISZ.W podzięce dla ludzkości mogę oddać część mojego cierpienia.

Muszę się nieustannie godzić z rozgniewanym sercem,bliznami które sama sobie zrobiłam,samotnymi powrotami i chorą duszą.Muszę się z tym godzić,bo nie ma innej drogi.Czuję ,że jestem w punkcie granicznym międzynormą(co to jest?)a jakąś schizofrenią.

Przygotowałam śmiertelną dawkę leku.Śmierć również mi nie wychodzi.Dowiedziałam się,że całe moje życie było kłamstwem,a ty mi to tylko udowodniłeś...    

 

nasty666 : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz